W pewnym momencie po wysypie setek burgerowni i fali mody na nie miałam dość burgerów. Ale po dość długiej przerwie zatęskniłam za klasycznym burgerem z wołowiny (przez jakiś czas szukałam dla niej zamienników, a efekty możecie znaleźć tu, tu, tutaj i tu). Kocham intensywne w smaku sery, a ponieważ dostałam w prezencie z podróży M. do Zurychu duuuużo serów (tak, dobrze widzicie – sery jak pamiątka z podróży :P), to postanowiłam je wykorzystać częściowo właśnie do burgerów.
Reading time: 2 min
Najnowsze komentarze